wtorek, 4 września 2012

E-podręczniki zawojowały Europę



E-podręcznik wkracza z impetem w świat europejskiej edukacji. W niektórych krajach koncepcje odnośnie jego funkcjonowania, a także cyfryzacji szkół są już na etapie wdrażania. W innych, tak jak np. w Polsce są nadal w fazie planowania i testowania. Bez wątpienia jednak temat cyfryzacji w edukacji jest nadal gorący i ogarnął już całą Europę.

Wprowadzenie e-podręczników Francuski Departament ds. Edukacji testuje już od 2009 roku. Na razie wdrażanie programu typu „Cyfrowa szkoła” jest w fazie pilotażu. W ubiegłym roku szkolnym eksperyment dotyczył około 20 000 tysięcy uczniów na etapie gimnazjalnym, jak również ich nauczycieli. Na kształt nowych rozwiązań, oprócz Departamentu, mają wpływ ściśle z nim współpracujące wydawnictwa książkowe, producenci narzędzi TIK oraz platformy edukacyjne. Za finansowanie projektu odpowiedzialne są instytucje rządowe oraz samorządy. Przedmioty, do których głównie tworzone są e-podręczniki to język francuski, historia i geografia. E-podręczniki, oprócz treści graficznych, w większości zawierają także pliki audio i video. Nauczyciele mogą modyfikować treść podręcznika uczniów za pomocą panelu, a sami uczniowie mogą z niego korzystać online.

Z kolei w Szwecji to nauczyciel decyduje o korzystaniu z konkretnych materiałów, gdyż nasi północni sąsiedzi nie posiadają centralnego systemu dopuszczającego podręczniki przez ministra edukacji. Od decyzji pedagoga zależy więc, czy uczniowie będą korzystać z tradycyjnych książek, e-podręczników, czy nie będą korzystać podczas lekcji z żadnych książek. Jednak pomysł jednej ze szwedzkich szkół w gminie Sollentuna, gdzie dzieci do 8. roku życia uczą się czytać i pisać na tablecie, przyczynił się do wywołania dyskusji nad e-podręcznikami. Mimo dezaprobaty tamtejszego ministra edukacji oraz internautów, zdeterminowana szkoła przeznaczyła około 6 mln dolarów na rozwój projektu, rezygnując tym samym z corocznego dofinansowania do tradycyjnych podręczników w tej szkole.

W Finlandii występuje zbliżony do szwedzkiego system edukacji, który również daje nauczycielom dowolność w kwestii wyboru rodzaju podręcznika. Analogiczna sytuacja ma także miejsce w Zjednoczonym Królestwie. Choć trudno o statystki, które zobrazują skalę wykorzystywania w edukacji e-podręczników, to według wyników badań przeprowadzonych w 2012 roku przez krajowy instytut badań Becta wynika, że ponad połowa nauczycieli przyznaje się do regularnego korzystania z internetowych zasobów materiałów edukacyjnych.

U naszych zachodnich sąsiadów na stworzeniu cyfrowego podręcznika najbardziej zależy samym wydawcom. 27 niemieckich firm zawiązało koalicję, która pracuje nad e-podręcznikiem. Planowany termin wprowadzenia e-podręcznika do szkół to jesień 2012. Koncepcje takiego podręcznika przedstawili na targach Didacta w Hanowerze.

Od kilku lat Europa zmierza  nieustannie w kierunku cyfryzacji szkół. Wprowadzenie e-podręcznika w większości państw Starego Kontynentu wydaje się kwestią czasu. Koncepcja cyfrowej książki ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, i tylko czas pokaże, czy to jest właściwy kierunek współczesnej edukacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz