Nagrody w postaci słowników obrazkowych PONS otrzymują:
Barbara
Pikuła-Marczak
Magdalena
Stelmachowska
Renata Bonisławska
Sylwia Ślusarska
Anna Śniosek
Ilona Rodowska
Angelika Musiał
Cecylia
Owczarek
Anna Stawowa
Wojciech Pilachowski
Opisy wymarzonego Dnia Nauczyciela wprawiały nas często w dobry nastrój, wzruszały i wywoływały uśmiech na twarzy. Poniżej prezentujemy przykłady zwycięskich odpowiedzi:
"Wyspana otwieram oczy o 9.30, nie
muszę się spieszyć, bo dopiero o 11-stej ma podjechać limuzyna przysłana przez
"ORGAN PROWADZĄCY", czyli bezstresowo wypijam moje poranne LATTEE i o
10.45 jestem gotowa do wyjścia. Urząd Miasta, jak co roku zafundował nam DZIEŃ
RELAKSU w Salonie SPA. Manicure i pedicure, cudowny zabieg na twarz i ciało,
tak upływa mi czas do 15-stej. Punktualnie o tej godzinie zjawia się
piekna limuzyna i jedziemy do Sali Kongresowej na Koncert "ARTYSCI -
NAUCZYCIELOM". W kuluarach delektujemy się półwytrawnym winem musującym i
truskawkami, a po widowisku limuzyna zabiera mnie na kolację do wytwornej
restauracji. Wita nas Prezydent Miasta, chwali za zasługi, wręcza
okolicznościowe upominki i w miłej atmosferze świetujemy do północy."
Barbara
Pikuła-Marczak
"Ech... Marzy mi się
taki Dzień Nauczyciela, gdy wchodzę do klasy – a tam wszystkie prace domowe
wykonane poprawnie... Uczniowie czekają z niecierpliwością na nowy temat, z
zaróżowionymi policzkami i rozchylonymi w zainteresowaniu ustami słuchający
treści lekcji... Potem każdy wykonuje chętnie i umiejętnie ćwiczenia na
tablicy... To byłoby piękne święto... To byłby piękny kwiatek – uczeń tęskniący
za wiedzą, za nowymi wiadomościami; chłonący je jak gąbka; aktywnie
uczestniczący w lekcji, bez wielkiego zachęcania... Taka lekcja osłodziłaby
życie bardziej, niż najpyszniejsze czekoladki..."
Renata Bonisławska
"Mój wymarzony Dzień
Nauczyciela byłby świętem doskonałym!:)
Poprzedniego dnia dyrektor poinformowałby mnie, że mogę przyjść na dowolną godzinę do pracy. Gdy na zegarze wybiłaby 12.00., wyspana i wypoczęta, byłabym w szkole.
Na pierwszej lekcji moi uczniowie domagaliby się sprawdzianu, mówiąc, że rozsadza ich nadmiar wiedzy i chcą mnie o tym przekonać.
Na drugiej lekcji czytalibyśmy fragmenty lektury, ale ja nie nadwerężałabym głosu, tylko robiłby to zaproszony duet aktorów.
Na trzeciej lekcji oglądalibyśmy z uczniami projekcję fragmentów najlepszych adaptacji utworów literackich.
A później mały, słodki poczęstunek i dwa dni odpoczynku po Wielkim Święcie;)"
Poprzedniego dnia dyrektor poinformowałby mnie, że mogę przyjść na dowolną godzinę do pracy. Gdy na zegarze wybiłaby 12.00., wyspana i wypoczęta, byłabym w szkole.
Na pierwszej lekcji moi uczniowie domagaliby się sprawdzianu, mówiąc, że rozsadza ich nadmiar wiedzy i chcą mnie o tym przekonać.
Na drugiej lekcji czytalibyśmy fragmenty lektury, ale ja nie nadwerężałabym głosu, tylko robiłby to zaproszony duet aktorów.
Na trzeciej lekcji oglądalibyśmy z uczniami projekcję fragmentów najlepszych adaptacji utworów literackich.
A później mały, słodki poczęstunek i dwa dni odpoczynku po Wielkim Święcie;)"
Ilona Rodowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz